Masaż tantryczny opisuje się często jako mający już wielowiekową tradycję rodzaju relaksującego związanego z energią seksualną człowieka. I choć rzeczywiście energia seksualna ma w jego przypadku ogromne znaczenie, to ta technika masażu została opracowana dopiero w XX wieku. Jednak jej korzenie istotnie sięgają bardzo dalekich czasów i terenów – chodzi o Himalaje kilka tysięcy lat przed naszą erą. Rolę autorytetów pełnili wtedy Lamowie – duchowi przewodnicy w buddyzmie tybetańskim. W świątyniach Lamy jej kapłanki w czasie specjalnych rytuałów miały uwalniać swoją seksualną energię. Tak jak to się dzieje w czasie masażu tantrycznego.
Masaż tantryczny budzi skojarzenia z seksem tantrycznym. Po części słusznie. „Narzędzie do rozciągania świadomości” – to właśnie oznacza słowo „tantra” w sanskrycie i zarówno seks, jak i masaż tantryczny mają na tyle poszerzyć tę świadomość, by dwoje partnerów lub masażysta i jego klient stali się jednością.
Masażysta pobudza energię osoby masaż przyjmującej, a partnerzy wymieniają się swoimi energiami. Jednak między masażem a seksem zachodzi kluczowa różnica, jedno nie jest drugim. Ktoś, kto zapisuje się na masaż tantryczny nie może oczekiwać żadnych usług seksualnych. Choć masowane mogą też być miejsca intymne w postaci masażu Joni (masaż kobiecych zewnętrznych narządów płciowych) i masaż Lingama (masaż penisa) wcale nie musi tak być.
Osoba wykonująca zabieg nigdy nie zrobi czegoś, na co klient nie jest gotowy. Podczas masażu jednak zazwyczaj pozostaje się zupełnie nagim – dotyczy to osoby wykonującej i przyjmującej masaż. Masaż tantryczny różni się też od masażu erotycznego, którego celem jest doprowadzenie kobiety/mężczyzny do orgazmu, poprzez stymulację narządów płciowych. W czasie masażu tantrycznego szczytowanie może, ale nie musi się pojawić. Chodzi przede wszystkim o uwolnienie energii seksualnej. Często ją tłumimy, co wpływa negatywnie na naszą psychikę.
Masaż tantryczny ma też na celu uświadomienie osobie go odczuwającej „pogodzenie” się z tym, że człowiek to istota seksualna i nie ma nic złego. Pożądanie, seks, nagość są dobre. Tak samo jak każde ciało – nie tylko to kulturowo uznawane za „piękne”. W czasie masażu kobieta jest boginią, mężczyzna – bogiem, osoba masująca również – wszyscy są sobie równi. W czasie zabiegu, oprócz doznań dotykowych, klient ma odczuwać spokój, błogość, przyjemność, bezwstydność w rozumieniu – „nie wstydzę się swojego ciała, jestem otwarty na innych ludzi”.
Masaż tantryczny jest zabiegiem obejmującym całe ciało, ponieważ ma otworzyć wszystkie czakry, także te zlokalizowane w miejscach intymnych, które bardzo często są zablokowane. Po takim oczyszczeniu, zwłaszcza po kilku wizytach w gabinecie masażysty, świadomość i miłość do swojego ciała powinna być znacznie większa, a doznania czerpane z seksu – również. Masaż tantryczny ma też pozytywnie wpływać na codzienne funkcjonowanie, jako że strefy intymne nie są oderwane od innych, ciało stanowi całość.
Zabieg przeprowadza się od głowy do stóp, najpierw masowana jest tylna strona ciała, później – przednia. Mniej ważny od samej techniki jest efekt masażu, jednak osoby go wykonujące stosują rozcieranie, nacieranie, głaskanie, muskanie. Zabieg może być delikatniejszy lub bardziej sensualny. W trakcie jego wykonywania masażysta zdecydowanie się nie śpieszy, wskazane są tu powolne, ale skuteczne ruchy. Warto pamiętać, że masażysta w żaden sposób nie komentuje, nie ocenia wyglądu osoby przyjmującej masaż – przecież chodzi w nim o to, by zaakceptować swoje ciało takim, jakie jest. Nie ma też powodów do zawstydzenia, jeśli dana osoba odczuje przyjemność seksualną podczas zabiegu, będzie mieć orgazm.
Comments